Dlaczego nie używamy skalpela przy wazektomii

Dlaczego nie używamy skalpela przy wazektomii

Wazektomia błędnie kojarzy się w dalszym ciągu jeszcze wielu osobom z tzw. „pójściem pod nóż”. Nic bardziej mylnego. Wazektomia to mikro zabieg, który w ogóle nie wymaga skalpela. Nie przecinamy skóry 😊

 

Idziemy po nóż – mit

To najczęstsze skojarzenie osób, którym po raz pierwszy mówi się o zabiegu wazektomii. Przecież jakoś musimy się dostać do środka. Jest skóra, którą trzeba przeciąć. Coś trzeba tam też uciąć. Nie do końca… Na świecie od lat wykorzystuje się metody ingerencji nie wymagające użycia skalpela.
 

Skóra to delikatny materiał

Skóra to bardzo delikatny materiał, szczególnie w okolicach, które nas interesują. Wbrew pozorom wcale nie trzeba jej przecinać. Wystarczy jeśli zostanie rozwarstwiona przez operatora. Wprawne ręce doktora są w stanie w ciągu kilku sekund rozwarstwić skórę umożliwiając dostęp do wnętrza.
Rozwarstwienie ma wiele plusów w dalszej części artykułu. Jest to zdecydowanie lepsze rozwiązanie niż jakiekolwiek nacinanie. Najważniejsze z nich:

  • szybsza rekonwalescencja,
  • mniej powikłań,
  • mniej bólu,
  • możliwość dotarcia do obu nasieniowodów jednym rozwarstwieniem.

 

Szybsza rekonwalescencja

Rozwarstwienie dokonuje znacznie mniej zniszczeń w tkance, dzięki temu goi się znacznie szybciej. Większość Pacjentów po dwóch dniach nie jest w stanie wskazać miejsca, gdzie było rozwarstwienie. Taka metoda nie wymaga również zakładania szwów zewnętrznych, co jest kluczowe w tym wypadku.
 

Mniej powikłań

Przecięcie, a następnie szycie rany powoduje znaczne zwiększenie ryzyka powikłań. Dłużej się goi, jest więc więcej czasu również na wszelkiego rodzaju stany zapalne. Rozwiązanie bez skalpela w zasadzie eliminuje większość tego typu problemów. Co istotne, jeśli anatomia na to pozwala, często korzystając z jednego rozwarstwienia skóry operator uzyskuje dostęp do obu nasieniowodów, jeszcze bardziej minimalizując ryzyko problemów.
 

Mniej bólu

Rozwarstwienie jest praktycznie bezbolesne. Pacjenci często w ogóle nie zauważają, że zostało już wykonane. Tym bardziej, iż do znieczulenia miejscowego stosujemy specjalny aparat wstrzeliwujący pod ciśnieniem preparat w wyznaczone miejsce. Brak igieł, brak skalpela – dwóch elementów wyposażenia gabinetów, których Pacjenci prawdopodobnie obawiają się najbardziej 😊
 

Niczego nie ucinamy

Ważna sprawa, o której warto raz jeszcze wspomnieć. Niczego nie ucinamy. Pacjent w dalszym ciągu ma orgazm, ma wytrysk. Jedyne czego mieć nie będzie to plemniki w nasieniu oraz stres przy każdym stosunku, z powodu obawy o stosowanie doraźnej, mało skutecznej metody antykoncepcji 😊

Podziel się:
Nie zainteresowało mnieWarte rozwinięciaDobreBardzo dobreNic dodać nic ująć (2 głosów, średnia: 5,00 z 5)
Loading...

Dołącz do dyskusji

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *