Blizny po wazektomii – obalamy mity
Zdarza się, iż Pacjenci obawiają się blizn po zabiegu. W tak szczególnym miejscu mogłoby to być oczywiście uciążliwe. Przy wielu mikro zabiegach miejsce ingerencji wymaga założenia szwów chirurgicznych. Stąd prawdopodobnie obawa, że w przypadku wazektomii również tak jest. Pragniemy uspokoić: po wazektomii nie zostają blizny.
Kluczowe kwestie:
- Rozwarstwienie skóry
- Ile rozwarstwień wykonywanych jest w trakcie zabiegu?
- Po jakim czasie skóra się regeneruje?
- Po wazektomii NIE powstają żadne blizny
- Bez skalpela, bez bólu, bez problemu
Rozwarstwienie skóry
Dzieje się tak przede wszystkim dlatego, że miejsce ingerencji nie jest w żaden sposób nacinane. Stosujemy rozwarstwienie skóry. W interesujących nas miejscach skóra jest na tyle delikatna, że do nasieniowodu można uzyskać dostęp poprzez zwykłe jej rozwarstwienie. Bez użycia dodatkowych narzędzi. Jest to najbezpieczniejsza i najwygodniejsza metoda. Szczególnie pod kątem późniejszej rekonwalescencji.
Ile rozwarstwień wykonywanych jest w trakcie zabiegu?
W zależności od anatomii danego Pacjenta, stosujemy jedno lub dwa rozwarstwienia. Bardzo często, dzięki autorskiej technice udaje się uzyskać dostęp do obu nasieniowodów za pomocą wyłącznie jednego rozwarstwienia. Wymaga to większej precyzji niż przy standardowej metodzie, ale jeszcze bardziej zwiększa komfort Pacjenta po zabiegu.
Po jakim czasie skóra się regeneruje?
W przypadku rozwarstwienia skóra regeneruje się błyskawicznie. Oczywiście wszystko zależy od indywidualnych cech organizmu Pacjenta. Jednak większość Pacjentów wskazuje nam, że na drugi dzień po zabiegu nie są w stanie już wskazać miejsca ingerencji. Po kilku dniach zdecydowanie nie ma już śladów praktycznie u 99% Pacjentów.
Po wazektomii NIE powstają żadne blizny
Reasumując, po zabiegu wazektomii nie powstają żadne blizny. Po kilku dniach nie ma nawet śladu, że jakieś „prace” były wykonywane.
Bez skalpela, bez bólu, bez problemu
Warto również wspomnieć, iż skalpela nie używamy w ogóle. Niczego nie ucinamy, nie nacinamy skóry. Dzięki temu znacznie maleje ryzyko powikłań, bólu, czy innych niedogodności. Po zabiegu, który trwa zwykle kilkanaście minut, kilku dniach zmniejszonego wysiłku i dwóch testach nasienia, możemy jasno powiedzieć – problem antykoncepcji mamy załatwiony.
Dołącz do dyskusji