Nie mam rodziny, jednak poddałem się wazektomii

wazektomia bez rodziny

Nie mam rodziny, jednak poddałem się wazektomii

31-08-2018 /O wazektomii/ /Oczami pacjenta/

Od czasu do czasu prezentujemy Państwu ciekawe historie naszych Pacjentów. Ich perypetie oraz drogę, jaką przeszli do momentu podjęcia decyzji o wazektomii. Być może dla wielu osób będzie to inspiracją do działania.

Kim jestem?

Jestem 36 letnim pracownikiem średniego szczebla w jednej z warszawskich firm z tzw. top 50. Jestem dobrze wykształcony, mam odpowiednią ilość funduszy na zapewnienie życia na przyzwoitym poziomie. Jestem raczej lubiany i nie mam problemów z zawiązywaniem znajomości. Od kilku lat jestem w stałym związku, jesteśmy szczęśliwi – niczego nam nie brakuje.

Dlaczego zatem nie założyłem rodziny?

Założyłem. Jednakże bez dzieci. Oboje z Partnerką nie czujemy powołania do posiadania potomstwa. Nie jest tak, że nie lubimy dzieci, czy nam przeszkadzają. W naszej szerszej rodzinie są dzieci, z którymi mamy bardzo dobre stosunki.

Sami jednak nie czujemy, aby bycie rodzicem było dla nas istotne. Mamy przecież do tego prawo. Jesteśmy dorosłymi ludźmi, podejmujemy odpowiedzialnie decyzje, których potem ponosimy konsekwencje. Robimy to świadomie.

Cenimy sobie własne towarzystwo, taki, a nie inny sposób spędzania czasu, mobilność i możliwość np. wzięcia z dnia na dzień urlopu na 3 tygodnie i wyjazdu w odległe, ciekawe miejsce.

Absolutnie nie uważam, że posiadanie dzieci jest czymś złym. Dla wielu osób jest to bardzo ważne i stanowi niejako najważniejszy lub bardzo ważny element ich życia. Sprawia im to radość i daje satysfakcję. Nam radość i satysfakcję sprawiają inne rzeczy. Swój czas dzielimy na pracę, podróże i wbrew powszechnej opinii (o podobnych nam związkach) na wolontariat. Tutaj również się spełniamy i mamy okazję pomóc osobom, które już są na tym świecie i wymagają pomocy tu i teraz.

Dlaczego zdecydowałem się na wazektomię?

W jakiś sposób była to moja decyzja. Wspólna, jednak ostatecznie to ja ją podjąłem, ponieważ docelowo chodzi o mój organizm. Pośrednio oczywiście również o organizm Partnerki (życie bez antykoncepcji hormonalnej), jednak ustaliliśmy wspólnie, że to ja muszę być do tego w 100% przekonany.

O wazektomii myślałem już wcześniej, jednak zwlekałem, biorąc pod uwagę to, że „może mi się odwidzi”. Jednak z biegiem lat, doświadczeń i lepszego poznania samego siebie, w dalszym ciągu nie chciałem mieć dzieci.

Partnerka również dzieci nie chce posiadać. Od początku związku oboje znaliśmy swoje przekonania w tej kwestii. Z resztą przed „związkiem” znaliśmy się wiele lat, także mogliśmy zweryfikować, czy są to jedynie stwierdzenia, aby dopasować się do drugiej osoby, czy jednak realny światopogląd.

Zdaję sobie sprawę, że w ocenie większości ludzi, jesteśmy „ci inni”, jednak czy każdy musi być taki sam i każdy ma podążać tą samą ścieżką?

Czy wazektomia była dobrą decyzją?

Zdecydowanie tak. Jesteśmy osobami odpowiedzialnymi – wiemy, jakie konsekwencje może mieć seks. Obawa przed niechcianą ciążą mocno wpływała na nasze samopoczucie. Prawdę mówiąc, mocniej niż zdawaliśmy sobie z tego sprawę. Dlatego uważam, że jest to bardzo dobre rozwiązanie zarówno dla osób, które założyły już rodzinę, jak i tych, które chcą (i są tego pewni), aby ich rodzina składała się tylko (a może – aż) z dwóch osób.

Podziel się:
Nie zainteresowało mnieWarte rozwinięciaDobreBardzo dobreNic dodać nic ująć (2 głosów, średnia: 5,00 z 5)
Loading...

Komentarze

Mim 26-03-2019 -Odpowiedz

No właśnie, u mnie również obawa przed niechcianą ciążą to największy problem. Tym bardziej, że istnieje ryzyko przekazania wady genetycznej...

Dołącz do dyskusji

Skomentuj Wazektomia Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *